Indyjskie drogi po nocnym deszczu.
W nocy padało. Teraz też co chwilę pada, drogi są rozmoczone, jedziemy 20 może 30 km na godzinę. Ale czasem zaświeci słoneczko i wtedy warto się rozejrzeć :-):Z trasy Sheohar – granica z Nepalem. Indie
Koło południa jesteśmy na miejscu i tu niemiłe rozczarowanie – to przejście graniczne nie jest dostępne dla turystów. Musimy wracać. Jeszcze raz pokonujemy tę samą trasę (do Sheohar), by ruszyć zgodnie z planem do Birganj:Odcinek: Sheohar – Kathmandu.
Jesteśmy zmęczeni i wkurzeni. Mijamy kolejne miasta i miejscowości i jedyną osłodą tej sytuacji jest szansa na ciekawe portrety:Z trasy Sheohar – Birganj. Indie.
Przed siedemnastą dojeżdżamy do granicy z Nepalem, by rozpocząć:Siedem dni w Nepalu |
Komentarze: pokaż komentarze (3) |