Piątek – 19.07.13
Wczoraj, po przyjeździe do hotelu, rozmawialiśmy z Prahladem o naszej wyprawie. Drogi w Himalajach są nieprzejezdne. Z niewielkimi zmianami został zaakceptowany wariant z Kalkutą.
Na dziś mamy zaplanowany do przejechania odcinek około 160 km do miejscowości Alwar. Drogi blisko stolicy są dobre, więc nie powinno nam to zająć więcej niż 2,5 godziny. Z hotelu wyruszamy po śniadaniu, ale z Delhi wyjeżdżamy sporo po południu. Trochę czasu zajęły nam sprawy organizacyjne – kupiliśmy rupie i próbowaliśmy kupić karty telefoniczne i internetowe. Niestety – jak pisałem – z tym są problemy. Dzięki Prahladowi działa nam jedna karta internetowa, ale z małym doładowaniem. Zakupiłem drugą, ale czekamy na rejestrację. Tak więc na razie będą ograniczenia w łączności. Wszyscy są cali i zdrowi. Humory dopisują.
Odcinek: Delhi – Alwar.
Z trasy do Alwar. Indie.
W Alwar mamy tylko jeden nocleg. Miasto jest dość duże (ponad 300 tys. mieszkańców) i jest tu kilka ciekawych zabytków.
Safari dzień drugi – Alwar
Miejsce zakwaterowania: | Alwar |
Liczba mieszkańców: | 315 tys. |
Wysokość n.p.m.: | 268 m |
Średnie temperatury: | dzień: 34 °C, noc: 27 °C |
Liczba noclegów: | 1 |
Odległość od poprzedniego postoju: | 160 km |
W Alwar jesteśmy zakwaterowani w hotelu „New Tourist”. Po chwili odpoczynku wyszliśmy, żeby pojechać z Prahladem nad pobliskie jezioro, ale niestety w oka mgnieniu niebo zachmurzyło się, zerwał się silny wiatr i od miejscowych padło hasło, że nadchodzi monsun. Cóż było robić – po chwili mogliśmy podziwiać z progu hotelu monsunowy deszcz i błyskawice:-). Potem było już zbyt późno na wyjazd i zrobiłem tylko kilka zdjęć w okolicach hotelu:
W Alwar. Indie.